01. Dzień dobry!

Cześć i czołem!

Kilka miesięcy temu, a może to już kilka lat... Uwierzyłam, że można wszystko, że niemożliwe nie istnieje. I powiem Wam, że rzeczywiście niemożliwe nie istnieje. Tylko trzeba bardzo, bardzo czegoś chcieć. Tylko i nie tylko. Bo trzeba jeszcze na to coś zapracować.
Przez długi czas pracowałam, walczyłam, zdobywałam to, czego tak bardzo pragnęłam. Udawało mi się robić naprawdę wiele. A wszystko to, co robiłam, sprawiało, że czułam się spełniona i szczęśliwa. Od pewnego czasu do poczucia spełniania jest mi daleko. Chociaż nie mogę narzekać. A znacie to uczucie, że jeśli człowiek już raz jest na swoim szczycie sukcesu to kolejna taka powtórka już go nie satysfakcjonuje i potrzebuje czegoś więcej? Wydaje mi się, że mogę być dokładnie na tym etapie. Albo na etapie ciągłych uzasadnień mojego nicnierobię.  
Tak więc moje spełnienie można utożsamić z moimi działaniami, rozmaitymi. I rewelacyjnie czułam się do czasu. Do czasu, kiedy nie zaprzyjaźniłam się z wymówkami. "Nie chce mi się", Jestem zmęczona", "Nie mam siły", Nie mam czasu". Właściwie taki stan rzeczy pojawił się, kiedy rzeczywiście coś w życiu osiągnęłam - zdałam maturę i poszłam na super studia. Wcześniej coś takiego w ogóle dla mnie nie istniało! Jednak kiedy już się pojawiło, zaczęło być jakby trochę lepiej.  Paradoksalnie lepiej.
Dzięki tym prostym, łatwym i szybkim wymówkom odpuściłam sobie. Odpuściłam jeden z kierunków studiów (które tak kochałam i kocham), odpuściłam sobie walkę o utrzymanie ekstra figury, odpuściłam prowadzenie zdrowego trybu życia, odpuściłam też (co jest straszne) spełnianie części swoich marzeń, tych wymagających wysiłku i zaangażowania. 
Tak, to też niestety odpuściłam. Jednym z moich marzeń było prowadzenie bloga. I tak sobie obiecywałam. Od jutra, od przyszłego miesiąca, od Nowego Roku... Od Chłopaka na Gwiazdkę (Gwiazdor S. <3) dostałam tablet z klawiaturą. Oprócz szybszego sporządzania notatek na studiach, miał też pomóc mi w prowadzeniu bloga. Dzięki niemu mogłam już pisać notatki poza domem i od razu je publikować. I co? I nic. Od przyszłego tygodnia, miesiąca, roku...Od 20 lipca, od 20 sierpnia, od 1 października, od 31 października, od Nowego Roku... 
I w końcu dzisiaj, a właściwie to już wczoraj poczułam siłę, która wzywa mnie do zawalczenia o siebie i swoją przyszłość. Od dzisiaj, od teraz. Na wszystkich polach, na wszystkich frontach, na których czuję, że muszę działać. Od życia chcę czegoś więcej.
More Beautiful Life - istnieje coś więcej niż spanie, 
jedzenie, pójście do pracy, przeglądanie internetu i znowu sen.
Istnieje piękne życie.
Trzeba tylko chcieć to zauważyć.
Można wszystko.
Niemożliwe nie istnieje.
Wystarczy tylko chcieć.
Wystarczy tylko pracować trochę więcej.
Poświęcić się  i uwierzyć, że możesz wszystko.
Uwierzyć, że się uda spełnić marzenia i osiągnąć założone cele!
Tego życzę Wam i sobie. :)

Do napisania! 

Komentarze

  1. Niemożliwe istnieje :)

    Zostanie sławną jest bardzo trudne - zjedzenie słońca jest niemożliwe

    Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na mój blog!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz