07. Podsumowanie 2018 + plany na 2019


Hejo!
Na początku chciałam Wam podziękować za taką dużą aktywność pod ostatnim postem! <3 Bardzo motywuje do działania! Kto wie, może i wkrótce zaprojektuje jakiś planner na dłużej :D

Póki jeszcze nie skończyła się sałatka, chatka puchatka wykonana przez Mojego Najdroższego i w lodówce tkwi jeszcze pizza z Sylwestra, można powspominać Stary Rok! I szybko wyciągnąć wnioski, aby ten kolejny był dla nas dużo lepszy! Tak więc ostatni raz podsumowuję, aby raz a dobrze pożegnać się ze starym.

Rozpoczynając rok 2018 nie spodziewałam się, iż będzie on tak zaskakujący. Zwłaszcza jego końcówka, podczas której doświadczyłam wiele niemiłych sytuacji ze strony osób, z którymi dotychczas współpracowałam. I uwierzcie mi, że można byłoby wiele o tym pisać. Tutaj tylko delikatnie napomnę. Nie chcę już zagłębiać się w szczegóły i przeżywać jeszcze raz tego wszystkiego z taką samą mocą jak w ubiegłych miesiącach. W każdym bądź razie, pamiętajcie ( ja też po tym ciężkim roku wychodzę z tego założenia), że CO NAS NIE ZABIJE, TO NAS WZMOCNI!

Wiem, że rok 2019 będzie tym czasem, w którym pokażę, że kryzys, który dopadł mnie kilka miesięcy wcześniej wcale mnie nie złamał, a wręcz przeciwnie! Wzmocnił i dodał siły i energii do działania!

STYCZEŃ
Styczeń był dla mnie już na samym starcie niesamowicie ciężkim miesiącem, ze względu na rozpoczynającą się sesję na uczelni i dokończenie pracy licencjackiej, a właściwie jej pierwszego rozdziału. Na mojej uczelni warunkiem obrony w czerwcu, lipcu albo we wrześniu było oddanie pierwszego rozdziału pracy do końca I semestru. Niestety poległam. Wiem, jestem w pełni świadoma, że była to moja wina. Źle zaplanowałam pracę, później próbowałam wszystko ratować, pisać na huuura, co wzbudzało większą frustrację niż dawało jakikolwiek pożytek. W każdym bądź razie pracę przesłałam do swojej promotorki kilka dni po terminie, ale w trakcie trwania sesji. Stety, niestety nie została ona sprawdzona, przez co zostałam kompletnie przyblokowania z możliwością obronienia się w tym roku akademickim. Wszystko przesunęło się o kolejny rok. Czyli dokładnie teraz jest czas, w którym intensywnie pracuję nad pierwszym rozdziałem, aby oddać go nawet przed ostatecznym terminem. Co prawda temat pracy został ten sam, jednak tematyka rozdziałów i podrozdziałów i sam punkt ciężkości został nieco zmieniony. Zmieniłam także promotora swojej pracy. Mam poczucie, że jest to człowiek, którego interesuje mój temat. Dlatego też dużo łatwiej jest mi rozmawiać o swojej pracy na seminarium.

 

Obecnie plan jest taki, aby dokończyć pierwszy rozdział do 13 stycznia (do moich imieninek :)). Później ewentualne poprawki i w trakcie przerwy międzysemestralnej praca nad kolejnymi rozdziałami. Widzę to dosyć optymistycznie, ponieważ mam już dużą bazę wiedzy, dobrze rozplanowane rozdziały, więc doskonale wiem co chcę zawrzeć w pracy.
W zeszłym roku po prostu brakowało mi: siły, motywacji i poczucia sensu.
Zresztą, po wiadomości zwrotnej (czyli informacji,  że w tym roku nie uda mi się obronić), złapałam lekkiego dołka i gryzłam się z tym aż do czerwca. Było mi ciężko z myślą, że nie skończę studiów ze swoim rokiem. Ale później nabrałam do tego dystansu. I teraz widzę plusy. Przede wszystkim moja praca jest bardziej dopracowana, wiem o czym piszę i najważniejsze - widzę w tym sens.
W styczniu Teatr Dużych i Małych . . . miał premierę Jasełek! Już po raz trzeci spotkaliśmy się w świątecznej atmosferze, aby jeszcze troszkę przedłużyć czas świętowania. Tutaj zdjęcia zza kulis, okres przygotowywań scenografii.

W styczniu również miałam wypad z Tatą i Siostrą do Warszawy. Krótki, jednodniowy, aby coś tam załatwić i pozwiedzać. No ale było bardzo fajnie!

LUTY
W lutym rozpoczęłam po raz drugi swoją starą - nową pracę. W sensie powróciłam do miejsca pracy sprzed roku. Dostałam taką propozycję. Była to dla mnie bardzo rozwojowa możliwość, z której korzystam aż do dzisiaj. Przede wszystkim nabieram fachu w pewnych działaniach, które mnie interesują i kto wie może kiedyś przydadzą mi się bardziej :)

MARZEC, KWIECIEŃ
Zdecydowanie dużą część swojego czasu poświęciłam na pracę i na uczelnię (chciałam dokończyć III rok i na kolejny rok akademicki zostawić tylko pracę licencjacką).

MAJ
W maju wybraliśmy się na kilka dni podczas weekendu majowego w Góry Stołowe. Zatrzymaliśmy się w przytulnym pokoju, w drewnianym domku. Za cel wzięliśmy sobie przede wszystkim odpoczynek. Dlatego też nie forsowaliśmy się zanadto. Wybraliśmy się na długi spacer po Kudowie Zdrój i na wycieczkę po Szczelińcu Wielkim. Bardzo żałowaliśmy, że nie mamy rowerów, bo dzięki nim moglibyśmy jeszcze aktywniej spędzić czas. Ale mimo wszystko było nam cudownie! W lokalnej restauracji chętnie zajadaliśmy się czeskimi potrawami. Chociaż do samych Czech nie wybraliśmy się, ponieważ mieliśmy na to trochę za mało czasu, a zresztą pół roku wcześniej, w listopadzie zwiedziliśmy prawie całą Pragę!


CZERWIEC

 To czas, kiedy czułam oddech sesji i ciężkiej pracy. Chciałam zamknąć III rok studiów i udało się. Wygospodarowaliśmy też jeden weekend, w którym wybraliśmy się do Zakopanego. Wynajęliśmy sobie pokój z widokiem na góry. Plany mieliśmy obfite, jak na to, że chcieliśmy też po prostu odpocząć. Jednak pogoda wszystko zweryfikowała i udało nam się zdobyć: Morskie Oko, Czarny Staw pod Rysami i słowacką ścieżkę (Bachledkę) w koronach drzew. :)  





 









LIPIEC
Na weekend wybraliśmy się do Warszawy ( byłam na Zjeździe Wojewódzkim Szlachetnej Paczki), a w czasie wolnym zwiedzaliśmy z Najukochańszym miasto i Stadion Narodowy.

W lipcu poznałam też Rodziców swojego Najukochańszego i jego rodzinny dom, w którym z daleka od nieustannie biegnącego do przodu świata, można naprawdę odpocząć i zaznać kontaktu z naturą.
W lipcu także zrobiliśmy sobie dwudniowy wypad na Ukrainę, do Lwowa. Wycieczka nie odbyła się bez przygód, ale dzięki temu mamy co wspominać. A jeśli chodzi o wspominki, to wspomnę jeszcze tyle, że całe swoje urodziny spędziłam na granicy Ukraińsko - Polskiej :D


Pod koniec lipca obcięłam też moje włosie :)















SIERPIEŃ
Początek sierpnia przyniósł mi organizację i wyjazd rodzinny do Włoch. Pogoda - cudowna, kawa - najsmaczniejsza pod słońcem! I ta pizza! <3


Wybraliśmy się także na kilka godzin do Wenecji. Szczerze mówiąc mam gorącą nadzieję, że objadę Włochy jeszcze nie raz w życiu!


Pod koniec sierpnia pojechaliśmy z moim Najukochańszym do Sopotu, aby w swoim towarzystwie wypocząć! Przy okazji zwiedziliśmy jeszcze piękny Gdańsk.





WRZESIEŃ
Dostałam propozycję dotycząca kandydatury w wyborach samorządowych. Długo nad nią rozważałam. Biorąc pod uwagę plusy i minusy, zgodziłam się. Wiedziałam, że nie będzie to wsmak pewnym osobom, z którymi lokalnie współpracowałam dotychczas. Nie spodziewałam się jednak, że polityka stanie się dla nich ważniejsza niż relacje międzyludzkie i dobro społeczności lokalnej. Nie spodziewałam się tylu kłamstw i bolących słów z ich strony. Nie spodziewałam się tego, że w SAMORZĄDACH uprawia się politykę! Halo, przecież samorządy mają działać na rzecz mieszkańców a nie na rzecz wizji partii politycznych (dlatego też ja byłam bezpartyjna).

Nie spodziewałam się takiego uderzenia w moją osobę, tym bardziej, że w wyborach może wziąć udział każdy. A ja nie byłam konkurencją, lecz opcją. Każdy kandydat jest opcją do wybrania przez mieszkańców. Ale jak widać tylko ja miałam takie idealistyczne podejście. Dla wielu osób kandydujących była to okazja do rozpętania lokalnych wojen. Ich konsekwencje ciągną się niestety do dzisiaj. Krzywe spojrzenia, udawanie, że się nie znamy. Jak dla mnie trochę żenująca sytuacja. Ale cóż. Jak widać nie każdy dorósł do bycia uczciwym, a szkoda.

Dobrze, że wrzesień przyniósł także kolejny wyjazd do Rodziców mojego Ukochanego. Tam cała moja ciężka głowa odpoczęła. Wróciłam do równowagi i nabrałam dystansu. Znalazłam pewne rozwiązania.  
W trakcie mojej kampanii wyborczej Najbliżsi bardzo mnie wspierali! A ilość obiadów, którą jadłam w biegu sięgała co najmniej 90 procent :D



PAŹDZIERNIK
Rozpoczęcie nowych studiów - psychologii.
Kontynuacja pisania pracy licencjackiej.
Praca, dużo pracy.
Decyzja o podjęciu starej - nowej roli - Lidera w Szlachetnej Paczce. A to wszystko dlatego, że na rejon, którym się opiekowałam jako koordynator nie było chętnej osoby, która byłaby liderem.

LISTOPAD
18 listopada - spektakl Niepodległościowy razem z Teatrem Dużych i Małych. . .

Praca, praca, kolokwia, praca.

GRUDZIEŃ
Praca, praca, praca.
Przerwa w pracy, wzięcie się porządnie za naukę. :)
Powrót do bloga.
Powrót na Instagrama.
Święta. Nowy Rok.


Co do naszych wypadów dużych i małych, chętnie zrobiłabym o każdym osobny post. Na miarę naszych możliwości czasowych staramy się podróżować. Taka forma spędzania czasu daje nam bardzo dużo satysfakcji! I tak sobie myślę, że zdecydowanie trzeba będzie wprowadzić tutaj podróże!


A co do planów i celów na ten rok?
Mam pięć podstawowych, na których bardzo chcę się skupić.
  1. Ekonomiczne podejście do żywności,
czyli racjonalne zakupy i gotowanie, racjonalne odżywianie się. Ograniczenie fastfoodów, przejście na kuchnię domową. Na Gwiazdkę dostaliśmy małe naczynie żaroodporne, już czuję, że je przetestuję jeszcze w tym tygodniu!


  1. Ekonomiczne podejście do czasu,
zminimalizowanie tracenia czasu na przeglądaniu social mediów. Bardzo mało dodaję tam swoich treści, ale za to bardzo dużo oglądam. Te proporcje zdecydowanie trzeba zamienić :)


  1. Zadbanie o siebie,
przede wszystkim o zdrowie i sylwetkę.
Rehabilitacja kolana.

4. Zadbanie o swoją głowę,

  przede wszystkim o swój rozwój. O to, aby skończyć studia, które zaczęłam trzy lata temu. O to aby regularnie uczyć się na zajęcia z psychologii.



  1. Zadbanie o to, co ważne dla mnie:
  • Najukochańszy,
  • dom,
  • Rodzina,
  • Blog i . . .

  • Mój Teatr. :)
Rozwinięcie swoich skrzydeł, spełnianie marzeń.

  1. Podróżepodróżepodróże.

Bo rozwijają, bo uczą i pozwalają nam spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy!

A Wam jak minął ostatni rok?
Wszystkiego Najlepszego dla Was na ten Nowy Rok!

Do napisania!

Komentarze

  1. Ten wyjazd do Włoch! Boże, mogę tylko pozazdrościć *.* Bardzo fajnie przeżyłaś ten rok i życzę ci aby 2019 był jeszcze lepszy! Pwodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ja Tobie również życzę wszystkiego co najlepsze na ten Nowy Rok!

      Usuń
  2. Ciężki rok za Tobą...
    Mój też był podobny ale mam nadzieje ze 2019 będzie zdecydowanie lepszy czego i Tobie życzę 😘
    P.S Góry Stołowe są piękne
    Mi od kilku tygodni chodzi po głowie wyprawa w Góry Sowie ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię podsumowania roku, zawsze pokazują ile udało nam się zdziałać! Wtedy taka motywacja żeby w kolejnym jeszcze więcej 💪

    OdpowiedzUsuń
  4. Włochy moje marzenie. Super podsumowanie i prześliczne zdjęćia.
    SErdecznie pozdrawiam.
    https://farbowane-podroze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Do Lwowa bym się chętnie wybrała :) Świetne podsumowanie roku :) Obserwuje z przyjemnością <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Każdy dzień, każdy miesiąc wprowadza wiele do naszego życia. Warto jest cieszyć się chwilą jak i wspomnieniami! Dlatego uwielbiam czytać takie podsumowania, zawsze człowiek się dowie co działo się u innych! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo się u Ciebie działo :-) Wyjazd do Włoch zaliczyłam niemalże w podobnym terminie, tyle ,ze w innej części- uwielbiam Włochy więc rozumiem Twoją chęć powrotu :-)
    Wszystkiego dobrego w tym 2019 roku :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale miałaś ciekawy ten rok :)

    https://sk-artist.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Sporo się u Ciebie działo w poprzednim roku :D We Włoszech byłam raz i chętnie odwiedziłabym ponownie Wenecję *.* Życzę Szczęśliwego Nowego Roku 2019! Pozdrawiam!
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Sporo się działo :) To był dla Ciebie ciekawy rok, oby następny również był udany :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję, że pisanie pracy wciąż idzie dobrze ;) Nie ma się co nakręcać :) Fajnie było zdążyć, ale świat się nie zawalił, a teraz będziesz miała więcej radości z pisania i będziesz z siebie dumna :) Trzymam kciuki, a Ty trzymaj za mnie, bo mam oddać do końca maja ;)
    Widzę, że sporo miejsc zobaczyłaś w tym roku. I super! Bo to bardzo ważne, żeby umieć też odpoczywać. Szkoda, że po wyborach masz nieprzymne sytuacje, ale na pewno wyjdziesz z tego silna. Powodzenia w 2019 roku!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tam zero planów na 2019 haha, pełen spontan :D
    Zapraszam do mnie, hooneyyy

    OdpowiedzUsuń
  13. To był bardzo intensywny rok :) Sporo się u Ciebie działo.
    Życzę, aby 2019 był lepszy niż poprzedni oraz aby udało Ci się spełnić wszystkie postanowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo wciągający post, super :)
    https://poszukiwacze-okazji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę powiedzieć, że ja też wszystko planuję. To mi daje poczucie kontroli nad własnym życiem. Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz